Ostrołęka 26 maja 1831
Z dziennika projektanta | Strategie.net.pl
Artykuł rozpoczyna cykl tekstów poświęconych stworzonej przeze mnie grze planszowej „Ostrołęka 26 maja 1831”, wydanej na jesieni 2015 roku przez Instytut Wydawniczy Erica
Ostrołęka 26 maja 1831
Ostrołęka 26 maja 1831 | Recenzja na portalu Historykon
26 maja 1831 roku na prawym brzegu Narwi, nieco na zachód od płonących zabudowań Ostrołęki rozegrała się decydująca bitwa powstania listopadowego. Mimo, iż straty poniesione w niej tak przez siły rosyjskie, jak i polskie były porównywalne, a armia Królestwa Polskiego nie uległa zagładzie, to jednak po tym starciu strona polska utraciła inicjatywę strategiczną i jakiekolwiek szanse na sukces powstania. W grze planszowej autorstwa Ryszarda Kity będziemy mieli możliwość zmiany historycznego wyniku bitwy oraz zmierzenia się z dylematami i wyzwaniami jakie stały przed głównodowodzącymi wojsk biorących udział w tej bitwie: rosyjskim – Iwanem Dybiczem i polskim – Janem Skrzyneckim.
Ostrołęka 26 maja 1831
„Ostrołęka 26 maja 1831” - recenzja gry na portalu Historia.org.pl
Powstanie listopadowe stanowi jeden z najżywiej dyskutowanych punktów w nowożytnej historii Polski. Nim jeszcze opadł bitewny pył, rozpoczęto żarliwy spór, poszukując winnych i wskazując kolejne zmarnowane szanse. Tworząc grę planszową, Ryszard Kita daje nam możliwość przeniesienia dyskusji na zupełnie inny poziom, przy okazji dobrze się bawiąc. Oto recenzja planszówki Ostrołęka 26 maja 1831.
Ostrołęka 26 maja 1831
Dzieci, kłujcie ich! | Tajemnice Pana C
„Ostrołęka 26 maja 1831” jest historyczną grą wojenną wydaną jesienią 2015 roku przez Instytut Wydawniczy Erica (przy współpracy Ostrołęckiego Stowarzyszenia Historycznego „Czwartacy”, Stowarzyszenia Miłośników Historii Wojskowości „Pola Chwały” oraz prywatnym wsparciu Mariusza Morawskiego). Autorem gry jest Ryszard Kita. Gra przedstawia decydującą bitwę powstania listopadowego, stoczoną przez armię powstańczą pod wodzą Jana Skrzyneckiego, z armią rosyjską dowodzoną przez Iwana Dybicza; bitwę, która zaważyła na wyniku zrywu niepodległościowego 1830-1831 roku, a co za tym idzie na bardzo długo ustaliła los Polski.
Ostrołęka 26 maja 1831
Recenzja gry na Portalu Strategie
Moją specjalizacją jest II wojna światowa, więc w klimatach napoleońskich i im pokrewnych czuję się trochę niepewnie. „Ostrołęka 26 maja 1831” rzuciła mnie na nowe wody związane z szykami bitewnymi, czego również dotychczas na planszy nie testowałem. Tymi słowy chciałbym wyjaśnić, że poniższa recenzja będzie się nieco różnić od moich pozostałych. Skupię się na kwestiach oprawy, wykonania gry i częściowo mechaniki, a scenariusze zostawię osobom, które dużo lepiej czują się w tym systemie, a także po prostu lepiej w niego grają.
Ostrołęka 26 maja 1831
Artykuł o grze w "Rebel Times":
W tym numerze postaram się przybliżyć wam świeżo wydaną grę Ostrołęka 26 maja 1831. Gra miała premierę 26 września 2015 roku na imprezie Pola Chwały. Jej wydawcą jest Instytut Wydawniczy Erica, zaś autorem moja skromna osoba. [...]
Ostrołęka 26 maja 1831
Ostrołęka 26 maja 1831 | GamesFanatic.pl
Co roku na świecie ukazuje się wiele gier planszowych. Nawet w Polsce doczekaliśmy się czasów, gdy gier, zwłaszcza dla masowego odbiorcy, wydawanych jest całkiem sporo. Jednak, jak zauważają niektórzy recenzenci, wśród tego zalewu często coraz trudniej znaleźć tytuły, które chcemy, żeby zostały z nami na dłużej. Podobne zjawiska występują w innych dziedzinach życia. Gdy spojrzymy na świat mediów, bombardujących nas codziennie niezliczonymi wiadomościami, nietrudno zauważyć, że wśród tego zalewu różnego rodzaju informacji, komentarzy, opinii naprawdę ważny jest tylko ich znikomy procent. Reszta stanowi tzw. szum informacyjny. Coraz więcej odbiorców, tak w przypadku mediów, jak i gier, stara się dokonywać selekcji, bo jak to mówią słowa jednej z piosenek „życie jest za krótkie, aby pić tanie wino”. Mam nadzieję, że tym tekstem uda mi się zainteresować Was grą, która ma szansę, przynajmniej u części z Was, pozostać w kolekcji na dłużej.
Ostrołęka 26 maja 1831
Prezentacja gry na Portalu Strategie
Premiera gry „Ostrołęka 26 maja 1831” miała miejsce 26 września 2015 r. na X Polach Chwały. Prace nad grą trwały długo, ich początki sięgają czasów przed powstaniem naszego forum. W 2013 roku na VIII Polach Chwały udało się przeprowadzić prezentację prototypowej wersji gry. W 2014 roku na IX Polach Chwały prezentowałem prototypową wersję opartej na tych samych zasadach gry przedstawiającej bitwę pod Ostrołęką z 1807 r. Wydawcą „Ostrołęki 26 maja 1831” jest Instytut Wydawniczy Erica Sp. z o.o. Gra powstawała we współpracy z Ostrołęckim Stowarzyszeniem Historycznym „Czwartacy” i Stowarzyszeniem Miłośników Historii Wojskowości „Pola Chwały”.
Kraby na fali
Kraby na fali | Gry Pingwina
Zasady w pigułce: Kraby na fali to gra logiczna dla 2-4 graczy. Każdy otrzymuje 9 żetonów krabów w trzech różnych rozmiarach – duże, średnie i małe. Na początku gry rozmieszcza się wszystkie żetony losowo na planszy (na każdym polu znajduje się jeden żeton => im więcej graczy tym większą powierzchnię planszy wykorzystujemy), ewentualnie – jeśli chcemy grać bardziej taktycznie – możemy je ustawiać na planszy na przemian, aż znajdą się tam wszystkie kraby.
Kraby na fali
Kraby na fali | Scheherazade ZnadPlanszy
Kraby to skorupiaki prowadzące aktywny tryb życia. Potrafią się komunikować, walczą ze sobą, wędrują, kopią nory a nawet współpracują ze sobą przy poszukiwaniu żywności i dla ochrony swojej rodziny. Na swój sposób są inteligentne.
Straszny dwór
Straszny dwór, nawiedzony dom – boisz się waść?
To jedna z najprostszych gier kooperacyjnych dla dzieci. Wcielamy się w postaci, które przebywają w zamku zawładniętym przez duchy. Za każdym razem, kiedy dowolny gracz będzie wykonywał swoją akcję musi rzucić kostką i dołożyć ducha na wieży, której kolor określił rzut. Następnie porusza się swoją postacią o jedno pole – wchodząc na miejsce z duchami (jednym lub dwoma) usuwa je z planszy. Nie może jednak wejść na pole z trzema żetonami duchów (strach, panie, strrrrach!). Takie pola są już niedostępne a duchy na nich „zamrożone”. Jeśli w dowolnym momencie gry zdarzy się sytuacja, że trzeba będzie dołożyć nowego ducha, a nie będzie żadnego w puli poza planszą – wszyscy gracze przegrywają. Jeśli zaś uda się oczyścić planszę z wszystkich duchów – wszyscy gracze cieszą się zwycięstwem.
Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island
Scenariusz do Robinsona Crusoe 03: SZAMAN!
W czasie przygody spotkacie Szamana, gościa, który zna się na magii i twierdzi, że tylko wy potraficie znieść klątwę z wyspy. Co za tym idzie? Grając macie w swojej ekipie prawdziwego czarodzieja, który ma całą masę fajnych mocy. Między innymi będzie zaklinał wasze przedmioty, które zyskają nowe moce - to chyba fajnie co? Ponad to będziecie szukać na wyspie artefaktów, które pomogą wam odprawić rytuał. Ale spokojnie, najpierw musicie zaatakować świątynie "Dzikusów" bo to tam jest źródło zła. Poją każdy cza - cze ? Zapomniałem o kataklizmach, mały systemik, który ma was rozpłatać zanim przełożycie znacznik tury. Czas umierać panie i panowie.
Zwierzaki na tratwie
GRAJMY! ZWIERZAKI NA TRATWIE
niby gra planszowa, ale właściwie bez planszy
niby dla dzieci, a budzi zaciekawienie dorosłych
niby każdy walczy o własne zwycięstwo, jednak nie obejdzie się bez współpracy...
Kolorowe biedronki
ZAGRAJ ZE MNĄ - KOLOROWE BIEDRONKI
wielu rodzicom gry planszowe dla dzieci kojarzą się z monotonią stale powtarzanych rzutów kostką i przesuwania pionków o określoną liczbę pól, aż do upragnionego dotarcia do mety
nie mam nic przeciwko tradycyjnemu Grzybobraniu, ani tym bardziej dającemu pole do większej interakcji i potrafiącemu budzić naprawdę wielkie emocje Chińczykowi, ale jestem w stanie zrozumieć, że powtarzanie takich rozgrywek po rodzinnym obiedzie co niedzielę może poważnie zniechęcić do poszukiwania kolejnych planszówek...
warto jednak uważnie rozejrzeć się wśród (naprawdę licznych!) pozycji kierowanych do dzieci w różnym wieku lub całych rodzin i inwestować w różnorodne gry, przy których nikt nie będzie się nudził (dlaczego, wyjaśniam krótko tu)
niektóre z nich nawet wcale nie muszą zawierać kostki :)
oto jedna z najnowszych propozycji wydawnictwa Egmont - oryginalna planszówka skierowana do dzieci powyżej czwartego roku życia (i ich rodziców)
Kolorowe biedronki
Kolorowe Biedronki – bo w każdej biedronce drzemie kobieta.
„Po zielonych łąkach, po kwiatowych łąkach z łodyżki na listek, wędruje biedronka (….) A biedronka płacze, łapką łzy ociera, pogubiłam w trawie kropki, co ja zrobię teraz?”. Cóż za dziwny wstęp zapytacie, do czego on się odnosi? A już wyjaśniam, do gry Egmontu „Kolorowe biedronki”. I zapewne chcielibyście wiedzieć jakiej gry, jakiego przymiotnika brakuje – marnej gry czy fantastycznej? Jeśli chcecie wiedzieć, cierpliwie poczekajcie do końca recenzji. Chociaż przypuszczam, że w trakcie czytania już będziecie znali moje zdanie na jej temat.
Zwierzaki na tratwie
Zwierzaki na tratwie i nowy projekt blogowy
„Gdzie ta keja, przy niej ten jacht..” Skąd taki początek? A stąd, że dziś mowa będzie o grze związanej z pływaniem, pięknie wydanej przez Egmont grze – Zwierzaki na tratwie. Kolejnej z serii ZAGRAJ ZE MNĄ. Ale najpierw poznajcie fantastyczne zwierzątka, którymi będziemy się bawić. Witają Was: Panowie - Lis, Wąż i Wielbłąd, Pani Owca wraz ze Świnią i Kurą, Staruszek Słoń, Królewski Lew, Malutki Króliczek i Sympatyczny Niedźwiadek.
Mottainai
MOTTAINAI: każdy przedmiot ma duszę - recenzja gry.
Jest sobie taka mała firma, której gry oznaczają się jakąś taką innowacyjnością, swoistym odmiennym podejściem do rozgrywki. Mowa tu oczywiście o Asmadi Games i niezwykłym autorze w osobie Carla Chudyka. Mamy niezwykle oryginalne „FlowerFall”, gdzie musimy wykorzystać nasze umiejętności manualne (poprzez rzucanie kart na stół) do tego, żeby tworzyć swoiste rabatki kwiatowe. Mamy „Red7”, o którym powiedziano już chyba wszystko – niewielką grę, która ostatnimi czasy robi w Polsce (dzięki Lucrum Games) niesamowitą wręcz furorę. Carl Chudyk ma rękę do dobrych gier. Pamiętajmy jeszcze o „Innowacjach” i „Na chwałę Rzymu”, które na trwałe wpisały się do kanonu karcianek.
Motyle
Koala Mądrala zaprasza na Motyle.
Dzisiaj wracamy z propozycją gry dla tych najmłodszych, ale to naprawdę najmłodszych! Wraz z sympatycznym futrzakiem: Koalą Mądralą, chciałabym Was zachęcić do wspólnej, rodzinnej zabawy. Znajdźmy jakiś chłodny kącik i ruszajmy ze swoimi maluchami na Motyle!
Lody!
Recenzja na blogu Bycie Mamą
Twój żądny zabaw, energiczny trzylatek biega po całym domu, a Ty dwoisz się i troisz wymyślając mu zabawy i organizując czas? A może tym razem zagracie w grę planszową? Oto nasza recenzja gry Lody firmy Trefl.
Belfort
Recenzja na blogu Gry na plnaszy
Tutaj wszystkiego jest dużo i muszę powiedzieć, że po otwarciu pudełka wiemy za co zapłaciliśmy. Lacerta ma to do siebie, że jedne elementy gry są cud malina,
a zaraz obok są takie, które gaszą entuzjazm kubłem zimnej wody. Tu dostajemy dwa arkusze naklejek do samodzielnego oklejenia pionków. Przynajmniej pół godziny z życia. Jednak gdy przez to przejdziemy, możemy cieszyć się mnogością i jakością elementów
Pingwiny z Madagaskaru
Kowalski, opcje! czyli Pingwiny z Madagaskaru
Święta to bardzo fajny okres. A Święty Mikołaj czyta listy od grzecznych dzieci. Najwidoczniej tych przerośniętych i mniej grzecznych również – bo oto w wieczór wigilijny wyciągnęłam spod choinki pięknie zapakowane pudło z grą. I to nie byle jaką grą. Pingwiny przybyły do Pingwina :-)
Cardline: Dinozaury
Timeline & Cardline – odkrywanie tajemnic
Moja pierwsza styczność z Timeline nie była ciekawa. Graliśmy w coś koło 6 osób (a może nawet więcej), w tym sporo dorosłych, na stole szybciutko zrobiło tłoczno i ciężko było przypasować jakąkolwiek kartę gdziekolwiek bądź (bo pomyłka nawet o rok czy dwa lata skutkowała odrzuceniem) i jakoś tak się złożyło, że odeszłam od stołu z silnym przeświadczeniem, że więcej do tego nie usiądę. Ale Rebel.pl niedawno wydał Timeline w postaci kolejnej ładnej puszki oraz Cardline z Dinozaurami – kopalnymi monstrami, które towarzyszyły mi od dziecięcych lat i do których zamiłowanie wpoiłam swoim dzieciom. Trzeba było spróbować…
Ginkgopolis
Cuda w cieniu Ginkgo
Ginkgo biloba, czyli miłorząb japoński (choć ta nazwa jest myląca, gdyż to endemit naturalnie występujący jedynie w południowo-wschodnich Chinach) jest gatunkiem drzewa będącego żywą skamieniałością, gdyż przedstawiciele tej rodziny istnieli na Ziemi już 270 mln late temu. Jest to roślina, której przypisuje się niezwykłą żywotność oraz posiadająca właściwości lecznicze i opóźniające starzenie. Obecnie na stanowiskach naturalnych odnotowano egzemplarze mające ok. 3000 lat.
Ginkgopolis
Opinie klientów Planszomanii
Wciel się w rolę budowniczego miasta Ginkgopolis
Aton
Aton – walka o wpływy
To jest gra, która chodziła za mną od tak dawna, że już nawet nie pamiętam od kiedy. Z jednej strony przyciągał temat gry, z drugiej (o ile nie z tej samej ;)) wcale nie odstraszało to, co o niej pisali, że czysto logiczna 2-osobowa łamigłówka bez klimatu (cóż, ja takie lubię).
7. w obronie Lwowa
Za linią Bugu - Zgrana Para broni Lwów!
Historia zawsze nas fascynowała. Można powiedzieć, że jest to konik Krisa, który uwielbia błyszczeć w towarzystwie anegdotami i ciekawostkami związanymi z pierwszą wojną światową. Nie dziwne więc, że gra 7. W obronie Lwowa wydana przez Instytut Pamięci Narodowej przypadła nam do gustu. Krisa również zachwyca w tej grze to, że w końcu w bitewnej grze może wygrać z Blondi... no, nie zawsze :) Po rozczarowaniu poprzednimi grami dwuosobowymi trochę baliśmy się o szachowość rozgrywki. Czy trafiliśmy w idealną grę dla par? Czytajcie dalej!
7. w obronie Lwowa
Notatka na blogu Zplanszowanego Pingwina
Nie należę do fanów gier wojennych. Prawdę mówiąc ja je nawet omijam szerokim łukiem. Nigdy nie zwróciłabym uwagi na Siódemkę, gdyby nie to, że na któreś z kolei spotkanie planszówkowe Karolina przytargała ze sobą jej prototyp. A że do testowania mam słabość – to zagrałyśmy i … prototyp mnie zauroczył.
7. w obronie Lwowa
Urlop z planszówkami #5: 7. W obronie Lwowa
28 czerwca w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, podczas Pikniku Lotniczego, odbyła się premiera gry 7. W obronie Lwowa. Gra ta dopełniła trylogię gier wydanych przez IPN, a traktujących o lotnikach walczących o wolność. Tym razem historia sięga wydarzeń z 1920 r., kiedy to 7. Eskadra Myśliwska, złożona z lotników polskich i amerykańskich, stara się zatrzymać natarcie bolszewików na linii Bugu
7. w obronie Lwowa
Recenzja na blogu Niedzielni Gracze
7. W Obronie Lwowa to kolejna już „planszówkowa lekcja historii” wydana przez Instytut Pamięci Narodowej. Instytucja ta i jej naczelny autor, Karol Madaj, byli dotychczas gwarantami dobrych planszówek, mając na koncie takie tytuły jak „Kolejka”, „Reglamentacja”, „303”, „111”. Nie rozczarowują i tym razem.
Patchwork
Patchwork. Recenzja gry od Mayfair Games.
Bardziej zapaleni fanatycy gier planszowych wiedzą, że Patchwork wygrał nagrodę Golden Geek w kategorii najlepsza gra abstrakcyjna 2014 roku. Poza tym był on nominowany do najlepszej gry dwuosobowej. Można więc śmiało powiedzieć, że tytuł ten bardzo dobrze przyjął się na międzynarodowym rynku. Czy to znaczy, że nam przypadł do gustu?
Patchwork to gra sławnego Uwe Rosenberga, który stworzył takie tytuły jak Agricola, Le Havre, Arler Erde czy Szklany Szlak. Wydawnictwo Mayfair Games udostępniło nam kopię recenzencką jego zeszłorocznej, dwuosobowej pozycji, w której będziemy tworzyć patchworki. Tematyka jest dosyć nietypowa, a co bardziej zadziwiające, to poznacie moje zdanie (mężczyzny) na temat tego tytułu.
Patchwork
Spiel Essen 2014 – zagrałem w „Patchwork”
No i wróciliśmy z Essen 2014 i zaczynamy granie i pisanie. Na pierwszy strzał Uwe Rosenberg i jego dwuosobowy Patchwork. Autor znany i doceniany raczej za ciężkie tytuły, tym razem w leciutkiej odsłonie, w której dwaj gracze stoczą pojedynek na uszycie kolorowego patchworku. Gra wygląda bardzo ładnie, a dodatkowo do pierwszych egzemplarzy sprzedanych podczas targów wydawca dodawał prawdziwe guziki (zastępujące tekturowe guziczki) co jest zresztą świetnym pomysłem i ja z pewnością również wzbogacę mój egzemplarz właśnie normalnymi guzikami.
Patchwork
Patchwork – wojna na guziki
Kto by pomyślał, że autor Fasolek i Agricoli weźmie się za krawiectwo! Fani Uwe Rosenberga niech nie panikują, oczywiście chodzi o nowy obszar zainteresowań w projektowaniu gier planszowych. Niemiecki twórca chyba pozazdrościł autorom Rokoko i postanowił również wydać grę o szyciu, ale… dwuosobową. I o to na recenzenckim warsztacie wylądowała gra Patchwork.
Patchwork
Gradanie ZnadPlanszy (Videorecenzja)
Zima to nie jest najlepsza pora na szycie kocyka, w zimie taki kocyk warto od dawna mieć. W tym roku aura nas rozpieszcza, więc w porozumieniu z Rosenbergiem mamy jeszcze szansę zdążyć przed zimą płachetkę ciepła i miłości udziergać.
Patchwork szyty w grze Patchwork prawdopodobnie zawiera kawałki tkaniny polarowej – bo potrafi strzelić iskrą prosto w mózg. Czy dobrze to – na to pytanie staramy się odpowiedzieć w recenzji 
Patchwork
Tańcowała igła z nitką- recenzja gry
Jako chłopu z krwi i kości jakoś nigdy nie było mi specjalnie pod drodze z igłą i nitką. Stąd do samej gry podszedłem z taką lekką niechęcią. Temat szycia i planszówka? To się da? A jednak. Uwe Rosenberg, twórca takich hitów jak choćby Agricola czy Fasolki, postanowił przenieść pomysł tworzenia patchworka na planszę. Czy mu się udało? Zapraszam do recenzji.
Patchwork
Marcin Krupiński ZnadPlanszy
Trzecia tytuł Uwe Rosenberga z cyklu „For Two Players” – Dla dwóch graczy, to zeszłoroczny Patchwork. Tym razem tytuł ten nie jest tematycznie powiązany z żadną z poprzednich gier autoram tak jak było w przypadku Le Havre i Agricoli, a jest czymś nowym. Jest to gra logiczna, z niecodziennym tematem – gracze szyją koce z różnego rodzaju łatek, a ten komu wyjdzie to najlepiej wygra.
Patchwork
Bazgranie ZnadPlanszy
Zawsze ceniłam dwuosobowe gry Uwe Rosenberga. Przyznam, że małą Agricolę – Chłopów i ich zwierzyniec – lubię nawet odrobinę bardziej od pierwowzoru; The Inland Port nie jest może tytułem lepszym od pełnowymiarowego Le Havre, ale na pewno jest ciekawą wariacją na jego temat. Krótka forma udaje się Uwe Rosenbergowi doskonale. Patchwork jest projektem zupełnie niezależnym, który pojawił się trochę znienacka i zerwał z monotematycznością farmersko – hodowlano – żywieniową. Jest też z tej trójki, w mojej ocenie, projektem najlepszym. To nowy wzór w portfolio tego autora.
Patchwork
Na ZjAvie Gale zdarzyło się pracować w planszówkowym sklepie, który miał na tym konwencie stoisko. A ja akurat miałam ochotę kupić sobie grę na poprawę humoru, więc za jej namową zdecydowałam się szybko na Patchwork, dwuosobową grę Uwe Rosenberga. Patchwork zdobył Golden Geeka za najlepszą abstrakcyjną grę roku, ale czy mi przypadł do gustu? Zapraszam to mojej bardzo subiektywnej recenzji!
Targi
opinie na stronie planszomania.pl
[..] Gra Targi to typowy worker placement. Jest trochę sucha - jedyna interakcja między graczami to blokowanie lub zdobywania atrakcyjnych kart, co powoduje, że ciągle musimy zmieniać naszą strategię. Jest sporo sposobów zdobywania punktów, co powoduje, że gra jest wyrównana [..]
Labyrinth: The Paths of Destiny (second edition)
Recenzja na blogu Agnieszki Pileckiej
Na grę Labyrinth – Ścieżki Przeznaczenia, czekałam już od dawna. Odkąd rozpoczęłam współpracę z wydawnictwem Let’s Play, wiedziałam, że jak tylko planszówka ujrzy światło dzienne, otrzymam świeżutki egzemplarz recenzencki. Czekałam i czekałam. Obserwując piękne zdjęcia, filmiki i wszelkie materiały promocyjne, śledząc newsy na fanpage’u śliniłam się do monitora. Zapowiadało się wspaniale. I tak jak się zapowiadało, tak też prezentuje się to na żywo!
Labyrinth: The Paths of Destiny
http://efantastyka.pl/
W świecie, gdzie jakością samą w sobie są gry wydawane przez Fantasy Flight Games, trudno wyprodukować planszówkę, która im dorówna. Na szczęście coraz częściej dzieje się tak, że do najlepszych dołączają wydawcy polscy, a wśród nich jest wrocławskie studio Let’s Play. Firma, znana dotąd głównie z erotycznej karcianki „Arkana Miłości”, tym razem wymyśliła i wyprodukowała grę z gatunku fantastyki pod tytułem „Labyrinth: The Paths of Destiny”.
Labyrinth: The Paths of Destiny
Recenzja na stronie Bestiariusza
Labirynt. Zrozumienie tej mitycznej plątaniny korytarzy i przejść od zawsze fascynowało ludzi. Od opowieści o Minotaurze, po współczesne gry komputerowe i planszowe. Wśród tych drugich z łatwością wymienimy przynajmniej kilka tytułów. „Labyrinth: The Paths of Destiny” firmy Let's Play jest jedną z najnowszych pozycji tego typu. Przyjrzyjmy się jej bliżej.
Labyrinth: The Paths of Destiny
Recenzja na blogu Kobieta i planszówki
W, o ile dobrze pamiętam, standardowym kwadratowym pudełku dostajemy całą masę papierowych/kartonowych elementów. Tu więcej nie napiszę, bo pamięć mnie zawodzi, a w sieci można znaleźć wiele zdjęć.
Labyrinth: The Paths of Destiny
paradoks.net.pl
Polskie gry planszowe dawno przestały być rzadkością, a ich jakość wprowadziła je do światowej ligi, gdzie poczynają sobie całkiem nieźle. Czy nowa gra Labyrinth: The Paths of Destiny, wydana przez Let's Play ma szansę powtórzyć sukcesy takich tytułów, jak Neuroshima Hex, Wolsung, Kingpin czy Pirates 2 ed.?
Labyrinth: The Paths of Destiny
Recenzja w serwisie GamesFanatic
Będąc na Gratislavii nie dało się nie zauważyć, iż zawsze przy co najmniej kilku stolikach rozgrywano partie w nową polską grę. Nie dało się nie zauważyć spiętrzonych na stołach pod ścianą pięknie się prezentujących pudełek z nową polską grą. A, że nie dało się nie zauważyć to i ja okiem łypnęłam i się zainteresowałam. Zainteresowanie wzrosło, gdy młody i podekscytowany autor gry opowiedział mi o swoim najnowszym projekcie (jak wynikało z rozmowy nie pierwszym), który okazał się – przynajmniej z tychże opowieści – grą, na jaką od jakiegoś czasu miałam chętkę.
Labyrinth: The Paths of Destiny
Recenzja w Gildii Gier Planszowych
Pochodnia w ręku, skrzypiący piach w ustach i białe gałki oczu szczura wpatrujące się w nas z mroku - wszystko to będzie nam teraz towarzyszyć za sprawą polskiego wydawnictwa Let’s Play i jego najmłodszego dziecka czyli gry Labyrinth: The Paths of Destiny.
Labyrinth: The Paths of Destiny
Recenzja gry na blogu Sztab Weteranów
Zadaniem gracza jest dotarcie z kluczem – który najpierw musi zdobyć – do środka planszy, od którego nie dzieli go w linii prostej zbyt duża odległość, która wszakże z reguły urasta do większych rozmiarów ze względu na konieczność snucia się po dość zawikłanych – i okrężnych – drogach, budowanych zresztą przez samych graczy, niekoniecznie wszakże zainteresowanych tym, by ścieżka była najprostsza, wręcz przeciwnie.
The Prince: The Struggle of House Borgia
Jak zostać Papieżem?
Ta gra jest bardzo nisko w rankingu BGG – na dzień dzisiejszy to 4,96. I szczerze mówiąc trochę mnie to dziwi. Grałam już w gorsze gry, które mimo wszystko plasują się powyżej piątki i to nawet dość istotnie…..
Dziesięciobój Reinera Knizii
Dziesięciobój Reinera Knizii: darmowa gra kościana
Z okazji trwającego Długiego Końca Tygodnia i niezbyt rozpieszczającej aury mamy kolejny prezent: kompletną grę imprezową do której potrzebne będą kartki, ołówki i osiem klasycznych kostek.
Dziesięciobój Reinera Knizii
Decathlon Reinera Knizii
Dzisiaj pozwoliłem sobie na mały eksperyment. Po raz drugi w historii serwisu (kto znajdzie pierwszą tego typu recenzję?) postanowiłem przedstawić grę, której nie da się nigdzie kupić. Co więcej, jest to gra, której nigdy kupić nie było można. Dzisiaj możecie przeczytać recenzję gry darmowej, którą łatwo i legalnie możecie sami sobie zrobić. W dodatku jest to gra wymyślona przez słynnego Reinera Knizię, a przecież żadna poważna kolekcja planszówek nie może się obyć bez choć jednej gry tego znakomitego autora. Dodatkowym plusem tej gry jest minimalny nakład pracy konieczny do jej wykonania. Wystarczy nam wydruk zasad i kilka kostek. Bowiem Decathlon to po prostu gra w kości, inspirowana lekką atletyką.
Kemet
Kemet – batalie nad Nilem
Kemet to gra określana jako „Cyklady w starożytnym Egipcie”. Czy aby na pewno?
Rozgrywka Kemeta w dużej mierze bazuje na częstych bataliach u brzegu Nilu, a przy okazji jest to pozycja całkowicie pozbawiona losowości. Zostań władcą Egiptu!
Faras
Recenzja na blogu Szalone Liczby
Gry typu memo choć są uwielbiane przez dzieci, to jednak sami rodzice niezbyt chętnie po takie tytuły sięgają. W tej recenzji pokażę Wam zupełnie nową twarz memo, która może być atrakcyjna nie tylko dla maluchów, ale także i starszych graczy. Rozpoczynamy recenzję gry Faras.
Waggle Dance
Recenzja na Secretum.pl
Bzzzz...bzzzz.....bzzzz...... czyli Waggle Dance, w luźnym tłumaczeniu oznacza taniec pszczół, zaś w fachowej terminologii sposób komunikacji tych pożytecznych owadów poprzez charakterystyczny układ ruchów. Jest to również tytuł gry, w której pomimo lotnej nazwy nie nasycisz się wiedzą z dziedziny pszczelarstwa, ale wcielisz się w rolę najpożyteczniejszych stworzeń na tym świecie.
Can't Stop
Ignormatyk na emigracji
Tym razem króciutka recenzja interesującej gry planszowej, na którą namówił mnie niedawno znajomy maniak gier planszowych. Chodzi o grę "Can't Stop" - czyli po naszemu "Nie zatrzymuj się" (albo raczej "Nie wolno się zatrzymywać", ale wiadomo, czym dłuższa nazwa gry tym większa szansa, że zostanie ona zasłonięta innymi pudełkami, więc pozostańmy przy nazwie angielskojęzycznej).
Rój
Jak być mistrzem w grze Rój! | Plansznoobki
Miłośnicy pojedynków 1vs.1 na pewno znają logiczną grę Rój, która często nazywana jest nawet następcą szachów. Cóż, niezależnie od tego czy Rój naprawdę może konkurować z szachami, gra na pewno jest warta uwagi. Daje wiele możliwości strategicznych i pewnie każdy, kto rozegrał kilkanaście partii z RÓŻNYMI przeciwnikami rozwinął własną taktykę. Podkreślam, gra pozwala pokazać nam swoje możliwości, tylko wtedy kiedy gramy z różnymi ludźmi ;) W innym wypadku może stać się przewidywalna i nudna - takie opinie słyszałam.
Ostrołęka 1831
Dyskusja na forum Strategie.net
Ostrołęka 1831 i 1807 (TiS)
Niebezpieczna wyprawa
Niebezpieczna wyprawa:śmiałkowie w paszczy krokodyla- recenzja gry
Afrykańska dżungla, rwąca rzeka a w niej pływające wygłodniałe krokodyle. Drużyny śmiałków wyruszają na wędrówkę w nieznane. Komu uda się przeprawić przez most i uniknąć spotkania z krokodylem? Kogo spotka pech i zaliczy bliższe spotkanie z ostrymi zębami drapieżnika? Przekonacie się o tym siadając do gry NIEBEZPIECZNA WYPRAWA
Halli Galli
Halli Galli: Owocowa sałatka na piątję- recenzja gry
Pada hasło: Robimy imprezę! Co przygotujemy? Sushi? Pizzę? Przekąski? A może sałatkę owocową? A jeśli sałatkę owocową połączymy z prostą grą karcianą, to mamy sukces murowany. Ten sukces ma na imię Halli Galli!
Top Secret
Top Secret:gdzie jest agent 007?
Małe pudełko, krótka i nieskomplikowana instrukcja, optymalny czas rozgrywki no i co rzadkie w świecie planszówek- gra wyłącznie dla dwóch osób.
W tej grze jak głosi tył pudełka "jesteś szefem wywiadu i starasz się rozpracować siatkę agentów przeciwnika. Każdy agent ukrywa swoją tożsamość, będziesz więc musiał wykazać się umiejętnością logicznego myślenia, aby ich zdekonspirować." Wygra ten, kto jako pierwszy ujawni wszystkich agentów przeciwnika.
Gloobz
Gloobz: Kto pierwszy ten... -recenzja gry na Blogu Blognawolnyczas
Lubicie szybkie, emocjonujące rozgrywki? Szukacie krótkiej gry na wieczorną rozrywkę? A może organizujecie imprezę i chcecie, żeby była dobra zabawa?
Jeśli na choć jedno pytanie odpowiedzieliście TAK to ta gra jest idealna dla Was!
3 figurki Gloobz, 3 wiaderka z farbą, megagloobz, karty i.... zabawa murowana
Zapraszam do recenzji
blognawolnyczas.blogspot.com
Król i Zabójcy
Notatka na blogu Zplanszowanego Pingwina
Do Króla i Zabójców podchodziłam jak pies do jeża. Inaczej mówiąc jak panienka, która by i chciała, i boi się…. Szczerze mówiąc nie wiem skąd mi się to wzięło (zbiorowa psychoza?) bo i noty na BGG nie najgorsze, i Nehemiasz (w końcu tego samego autora) podobał mi się. Grunt, że w końcu postanowiłam tę grę nabyć i nie mogę się powstrzymać, żeby paru wrażeń na gorąco nie napisać…
Voodoo Mania
Mała Esensja: Bez wbijania szpil
Laleczka na pudełku „Voodoo” nie powinna zniechęciać rodziców: jest to bardzo przyjemna gra rodzinna, w której liczy się spostrzegawczość i dobry refleks. DLa starszych graczy tytuł ten może służyć za bardzo dobrą rozgrzewkę, zaś młodszych nauczy szybkiego kojarzenia i rozpoznawania kolorów i symboli.
Pośród Gwiazd
Pośród gwiazd, czyli kosmiczna budowa!
Pośród gwiazd to polska wersja sfinansowanej na kickstarterze gry Among the stars. Pozwala nam ona spędzić godzinę w kosmosie. Kiedy usłyszeliśmy o niej po raz pierwszy na Portalkonie, zupełnie nie zwróciła naszej uwagi. Jakiś czas później jednak, całkiem przypadkiem, spróbowaliśmy i zagraliśmy. Co myślimy o niej teraz?
Korrigans
Korrigans – krasnale w koniczynie
Korrigan jaki jest, każdy widzi – chociaż nie do końca. Wiadomo, że pochodzi wprost z Bretanii i wywodzi się z tamtejszego folkloru, ale dalej napotykamy już wiele rozbieżności. Według jednych wersji są to kobiety, rodzaj pięknych, kuszących syren, według innych paskudne karły. W jednych podaniach są zagubionymi duszami, w innych podstępnymi upiorami. W jednych tańczą wokół fontanny, w innych wodzą nieostrożnych ludzi do zguby.
Majdan
„Majdan” – ukraińska rewolucja na planszy
Niedawno premierę miała nowa gra autorstwa Krzysztofa Dytczaka pt. „Majdan”. Oto co pisze o niej wydawca: [..]
Bang! Gra kościana
Bang! Gra kościana – czy wspomnienia wróciły?
Bang! Ha! Nie żyjesz! Kim byłeś? Moim pomocnikiem? Jak to? Ale zaraz… To znaczy, że cała reszta to bandyci…
Ufofarmer
Ile można wycisnąć z legendy
Tytuły z rodziny Super Farmer zdobyły bardzo silną pozycję pośród polskich rodzin grających w planszówki ze swoimi pociechami. Fenomen tej jakże prostej gry stał się podstawą do kolejnych propozycji korzystających ze sprawdzonego pomysłu: Rancha oraz UFO Farmera, którego premiera miała miejsce tej jesieni. Przyjrzyjmy się zatem jak wygląda gra w kosmicznej wersji.
Takenoko
Takenoko – Słodkie oczy głodnej pandy
Panda wielka od lat zajmuje wysokie miejsce na liście „zwierzęcych celebrytów”. Mieliśmy już filmy i animacje z jej udziałem, lody w kształcie sympatycznego łebka, a odwiedzając dowolny sklep z zabawkami na pewno znajdziemy przynajmniej kilka pluszowych inkarnacji tego zwierzaka. W tej perspektywie trudno się dziwić, że i gry planszowe musiały mieć swoją własną pandę. Czy ktoś zdoła oprzeć się jej urokowi?
Wiedźmin: gra przygodowa
Game Troll TV - Wiedźmin Gra Przygodowa - wersja PC
Zanim rozpakuje pudełko z planszówką i nakręcę dla Was recenzję, zabiore się za wersję elektroniczną wielce oczekiwanej przed świętami gry, czyli Wiedźmin Gra Przygodowa, autorstwa Ignacego Trzewiczka.
Story Cubes
Do plecaka #15: Seria Story Cubes – siła wyobraźni
Odkąd nauczyliśmy się przekazywać swoje myśli za pomocą słów i obrazów, niezmiennie opowiadamy historie. Przypowieści, legendy, baśnie, bajki na dobranoc – nie sposób ich zliczyć, tak jak trudno przecenić możliwości ludzkiej wyobraźni. Story Cubes, niewielka, lecz wielokrotnie nagradzana gra kościna, jest najlepszym dowodem na to, że snucie opowieści mamy we krwi i jedynie od naszej inwencji zależy w jakim celu wykorzystamy tę umiejętność.
Five Tribes
Recenzja na blogu Kobieta i planszówki
Wydawnictwo Days of Wonder to jak zwykle klasa sama w sobie. Gra jest bardzo ładnie i porządnie wydana. Zawiera też bardzo dużą liczbę drewnianych elementów, co niestety wpływa na jej cenę.
Wsiąść do Pociągu: Europa
TICKET TO RIDE: EUROPA VS USA
Każdy gracz, który planuje rozpoczęcie przygody kolejowej z serią Ticket to ride musi najpierw zdecydować, od której wersji podstawowej zacząć. Jest ona bazą, która potem służy nam przez długie lata w trakcie jeżdżenia koleją po różnych kontynentach, więc zakup powinien być przemyślany. Nie ma znaczenia, czy chcemy poszerzyć własną kolekcją czy zastanawiamy się nad prezentem do wyboru mamy Europę lub USA i pewnie gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie (lepsze, gorsze, emocjonujące, nudne, rozrywkowe do kwadratu, do koloru do wyboru...). Jednym słowem każda z wersji coś w sobie ma, a pytanie "którą wybrać?" spędza sen z powiek niejednemu graczowi. Stąd porównanie Wsiąść do Pociągu: Europa i USA, czyli dwóch w sumie mocnych tytułów, więc w tym przypadku stwierdzenie "zwycięzca jest tylko jeden" rozmija się trochę z rzeczywistością.
Kolejka: Ogonek
Recenzja na blogu RedDice
Ogonek, dodatek do Kolejki jest rozszerzeniem dla każdego. Po pierwsze kosztuje grosze. Po drugie składa się z czterech mini rozszerzeń, dzięki którym możemy sobie urozmaicić grę. Całość zapakowana jest w papierową torebkę, która idealnie komponuje się z podstawową grą. Być może przechowywanie elementów w takim opakowaniu nie byłoby wygodne, ale bez problemu mieszczą się one do pudła z podstawką.
12 Realms
12 Realms – wideorecenzja
Ostatnio w kinach i telewizji zapanowała moda na pokazywanie znanych baśni w nowy sposób. I tak widzimy wersje mroczne, mroczniejsze, a nawet zupełnie odwracające role głównych bohaterów. Idąc tym tropem, postanowiłem pokazać Wam grę, w której postacie z baśni mają co nieco do powiedzenia.
Libertalia
Recenzja na blogu RedDice
Libertalia. Tak według niektórych źródeł nazywała się piracka republika. Nie wiadomo czy istniała naprawdę czy to tylko fikcja. Przenieśmy się w tamte czasy i poczujmy zapach morskiej wody, smak skarbów i rumu. Przenieśmy się do dźwięcznie brzmiącej Libertalii.
Royals
Royals. Recenzja gry od wydawnictwa ABACUSSPIELE.
Kolejną grą, która miała premierę na tegorocznych targach w Essen jest Royals. Dzięki uprzejmości wydawnictwa ABACUSSPIELE otrzymaliśmy jej egzemplarz. Dzięki temu mam przyjemność przedstawić Wam tę pozycję.
Gra osadzona jest w XVII wieku i początku XVIII wieku. Naszym zadaniem będzie zarządzać największymi szlachetnymi rodami, walcząc o władzę w Europie. Za pomocą kart Państw będziemy rozszerzać swoje wpływy w czterech miejscach: Landach Rzeszy Niemieckiej, Francji, Hiszpanii i Anglii. Nie obędzie się bez Intryg i pozbawiania wpływów rywala w miastach. Zwycięży najlepszy.
First to Fight
Promowanie historii Polski w wysokim wydaniu
Kiedyś wszedłem w dyskusję z pewnym wykształconym w tym kierunku człowiekiem, że Polacy nieporównywalnie wręcz do Amerykanów nie radzą sobie z promowaniem własnej historii współczesnej. Co prawda mieliśmy wtedy na myśli raczej kinematografię, ale to już inna historia... Po pierwszych rozgrywkach w First to Fight, postanowiłem wprosić się doń na kawę i udowodnić mu, że nie miał racji, a orężem w dyskusji był omawiany w niniejszej recenzji tytuł.
Panamax
Panamax – wszystkie kostki na pokład!
Wpływając z wód Morza Karaibskiego w pierwszy zespół śluz Kanału Panamskiego statki wynoszone są do poziomu ogromnego sztucznego jeziora Gatún. Jedna z najważniejszych dróg wodnych na świecie, otoczona tropikalną dżunglą, przecina Przesmyk Panamski aż do zespołu śluz Miraflores, gdzie statki opuszczane są znowu do poziomu oceanu, wypływając na Pacyfik w pobliżu Miasta Panamy.
Triominos Gold
Trzeci wymiar domina
Triomino nie jest jakaś szaloną nowością na rynku gier logicznych, ogólne zasady gry zostały opracowane już w 1965 roku. Obecne wydanie Deluxe delikatnie je modyfikuje (głównie w zakresie punktacji), ale w swym ogólnym zakresie pozostaje tą samą grą. Grą prostą, przyjemną i mocno wciągającą.
Szogun
Recenzja w serwisie Poltergeist
Historia Szoguna w Polsce jest o tyle ciekawa, że tytuł ten był obecny na naszym rynku już kilka lat temu za sprawą wydawnictwa G3. Niestety nie zdecydowano się na jego dodruk, co spowodowało, że przez pewien okres pozycja obsypana wieloma nagrodami była dostępna jedynie na rynku wtórnym. Ponowne wydanie Szoguna, które na sklepowe półki trafiło we wrześniu tego roku, zawdzięczamy gdańskiemu wydawnictwu REBEL.pl.
Mr. House
Mr. House – recenzja
Mr. House, czyli budujemy dom! Dwupiętrowy czy parterowy? Ceglany czy drewniany? A co na dachu – dachówka ceramiczna czy blachodachówka? Potrzebny będzie garaż, czy lepiej wybudować 2 kominy? Na te i na wiele innych pytań będziemy musieli odpowiedzieć sobie zanim zabierzemy się do pracy, ale kiedy decyzje zostaną już podjęte rozpocznie się wyścig po materiały budowlane, pracowników, pieniądze. Tak naprawdę wszystko będzie ważne, by osiągnąć zamierzony cel. Zapraszam więc do zabawy w budowniczego!
Realm of Wonder
Realm of Wonder – czy zostaniesz bohaterem Królestwa Dziwów?
Dawno, dawno temu istniało cudowne królestwo, w którym panował pokój i dobrobyt. Król rządził nim łagodnie i mądrze, bo wiedział jak korzystać z energii, która płynęła z głębi czarodziejskich studni rozproszonych po jego królestwie. Królestwo zaś zamieszkiwało sześć możnych rodów rządzonych przez baronów, którzy cieszyli się przychylnością władcy. Król, chcąc okazać poddanym swą miłość zapieczętował wielkie ilości energii w sześciu czarodziejskich kulach, które podarował baronom. Baronowie jednak – rozpuszczeni dostatnim życiem i łatwym bogactwem – stawali się coraz bardziej chciwi aż postanowili użyć energii z tych kul przeciwko królowi i sięgnąć tym samym po najwyższą władzę.
Sheriff of Nottingham
Sheriff of Nottingham – wideorecenzja
Szeryf Nottingham, to najbardziej znany przeciwnik pewnego chudego banity o imieniu Robin. Jednak w grze Sheriff of Nottingham, wcale nie spotkamy Robina i jego wesołej kompanii. Sam Szeryf też będzie nieco mniej krwawy, a bardziej łasy na inne rzeczy.
D&D: Lords of Waterdeep Board Game
Lords of Waterdeep – Recenzja #24
Ach, kolejni podróżnicy! Witajcie, witajcie, zapraszam do stołu, zaraz podam wam jeden z naszych licznych tradycyjnych posiłków, a póki co napijcie się! Na koszt tego pana, tam w rogu. To jeden z Harfiarzy, pewnie o nich słyszeliście… Ależ gdzie moje maniery?! Skąd szanowni awanturnicy przybywają? Powiem wam w sekrecie, że to mało ważne, skąd pochodzicie, bowiem każdy z was znajdzie w Waterdeep coś, co go zachwyci! To najwspanialsze miasto w całym Faerunie, w którym każdy znajdzie dla siebie miejsce. Bo nie ukrywajmy tego, każdy przybywa tu, by zacząć nowe, lepsze życie, nieprawdaż?
Ucho króla
Recenzja na stronie Zagramy
Na królewskim dworze otwiera się perspektywa awansu. Nadintendent finansów dworskich… o! To nie tylko brzmiałoby dumnie, ale i pozwoliło po cichu uszczknąć coś ze skarbca Korony. Nic dziwnego, że pretendentów do tak wysokiego stołka nie brakuje. Ostatecznie: Tylko głupi by nie spróbował. A że przeciwnicy siebie godni – stare wygi-dworzanie, intryganci pierwszej wody, złośliwcy uczeni w sztuce wbijania szpil wrogom a przypochlebiania się majestatowi – to i walka o rzeczony urząd obfitować musi w pełne emocji zwroty akcji. Słowem, można przypuszczać, że będzie się działo.
Five Tribes
Five Tribes – taktyka koloru
Alladyn, Jasmine, Dżin, Sułtan, papuga Jago i małpka Abu to niesamowita paczka przyjaciół przeciwstawiających się siłom zła na ziemiach Agrabhu. Czy Bruno Cathala jest fanem tych postaci? Tego nie wiem, ale prawdopodobnie zaczerpnął kilka gram inspiracji z arabskiego klimatu, którym obudował grę Five Tribes. Moją uwagę szczególnie przykuła kobieca postać widniejąca na okładce. Czy nuta tajemnicy, odrobina piękna i ostry sztylet w dłoni to zapowiedź kunsztownej i nieprzewidywalnej rozgrywki?
Colt Express
Colt Express - wideorecenzja
Napad na pociąg to jedna z tych rzeczy, które na Dzikim Zachodzie po prostu się przydarzały. Dzień bez napadu, był dniem straconym. Obecnie, zamiast napadać na pociągi PKP, można zagrać w Colt Express.
Reglamentacja: Gra na Kartki
Recenzja na blogu Pingwina
Współczesny Polak przyzwyczajony jest do tego, że aby kupić, trzeba mieć pieniądze. Równie mocno przyzwyczajony jest do tego, że jeśli ma pieniądze, to może kupić. Może kupić praktycznie wszystko (podobno tylko zdrowia i miłości kupić się nie da, choć co do tego pierwszego nie byłabym taka pewna – przynajmniej w ograniczonym zakresie).
Mumia
Recenzja na stronie http://szaloneliczby.pl
„Mumia – wyścig w bandażach” to gra planszowa, która kilka lat temu została obsypana nominacjami i nagrodami w kategorii gier rodzinnych i dziecięcych. Kilka tygodni temu gra trafiła także na polski rynek, więc mamy okazję sami przekonać się o tym, czy ta gra rzeczywiście jest naprawdę godna polecenia i czy zasłużyła na wyróżnienia.
Bang! Gra kościana
Notatka na blogu Zplanszowanego Pingwina
Z Bangiem kościanym po raz pierwszy spotkałam się podczas niedawnych Planszówek na Narodowym. Bang! bang! bang! od lat wszyscy chwalili a mnie nigdy się nie udało zagrać. Ale w końcu się doczekałam połowicznie – udało się w kościanego. Nie mam więc porównania z pierwowzorem a zasad musiałam się uczyć w biegu. Ale jedno już wiem – z miejsca się zakochałam :)
Bang! Gra kościana
Strzelanina na Dzikim Zachodzie | Agata Hanak
Odtworzenie kowbojskich pojedynków wyłącznie za pomocą kostek jest nie lada wyzwaniem. W tym przypadku twórcom udało się stworzyć grę, która dynamiką i emocjami dorównuje potyczkom na Dzikim Zachodzie.